poniedziałek, 8 grudnia 2014

DZIECI I RODZICE NA ZAKUPACH

Dość często w radiowęźle sklepowym można usłyszeć np coś takiego:
R - Rodzice małej Katarzynki proszeni są o podejście do informacjo głównej. Czeka córka.

Weekendowe zakupy z dziećmi. Rodzice tak bardzo zajęci zakupami, że nie zauważają znikające dzieciaki. Nie upilnowane dziecko zgubi się, a potem zapłakane błąka się między regałami. Tymczasem rodzić, jak w letargu jakimś, grzebie, przegląda, rozgląda, przebiera, wybiera, ale zbyt późno dostrzega, że wraz z nim było dziecko.

Dla dzieci wszystko to zabawa, dodatkowo przyglądają się wyczynom rodziców i robią chaos na regałach. Jakże uprzykrzając jest dla nas sortowanie drobnych produktów na wagę, czy drobnicy na sztuki, bo dzieci myślą, że to piaskownica i przesypują z pojemnika do pojemnika. Zrzucają produkty na ziemię, przerzucają (jak rodzice), lecz większość rodziców najwyraźniej wychowuje dzieci bezstresowo, bo nawet nie zwrócą im uwagi.
K - To tylko dziecko

Jeśli wasze dziecko nie umie się upilnować, jeśli twierdzicie, że zakupy z waszym dzieckiem są uciążliwe, jeśli wasze dziecko ucieka wam, to zostawcie je z dziadkami, wujkami, sąsiadami, albo znajdzie inne rozwiązanie. Bo obowiązkiem rodzica jest pilnowanie dziecka, a nie odwrotnie.


Chcielibyście zastać dom w takim stanie?
http://www.zajawkowo.pl/film/7369/dzieci-i-maka-to-bardzo-zle-polaczenie/

Idąc tokiem myślenia: To tylko dziecko, to faktycznie nie jest wina dziecka, a jedynie rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).