wtorek, 26 kwietnia 2016

"ŁADNIE" PACHNIESZ


Ten problem dotyczy wszystkich miejsc publicznych. Urzędy, sklepy, autobusy. Zwłaszcza najbardziej jest to odczuwalne latem w autobusie (współczuję kierowcom:/). Ale wróćmy do sklepów.
Nawet nie wiecie jak ciężko jest powstrzymać odruch wymiotny, kiedy bezpośrednio stajesz przed problemem, który wybrał się na zakupy. Pod twoim nosem skumulowane kłębowisko zapachów moczu, potu, alkoholu, wymiocin, pozbawionej opieki jamy ustnej i papierosów (zwłaszcza tych ruskich, czy też tanich). Stoisz i aż chce się oddychać uszami, a słuchać nosem. Ale nie, tu trzeba się powstrzymać przed wszelkimi odruchami obronnymi i obsłużyć klienta. Gorzej, kiedy trafi się na marudną osobę, albo taką która lubi sobie pogadać. Wielu pracowników, kiedy zauważa zbliżający się kłębiący problem w formie obrony ukrywa się gdzieś na tyłach frontu. Ale kiedy już zostałeś namierzony i musisz stanąć przed dokonanym, dostajesz dodatkowo z miotacza odorowego w twarz z pierwszymi słowami klienta. Nogi pod tobą się uginają, a żołądek właśnie zaczyna bulgotać. Nos od środka już na pół wyżarty i dla ciebie nie ma już ratunku. Ostatnimi trzeźwymi chwilami pragniesz uciec, a w środku krzyczysz: "człowieku wyp......."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).