środa, 26 listopada 2014

KAWAŁY

Klient nasz pan
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi (K)lient.
(S)przedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
S – Czego pan sobie zyczy?
K – Chcialbym kupic mydlo.
S – Alez prosze bardzo. Tu mamy swietne wspaniale mydelka.Pachna niezwykle, nie tona w wodzie, zawieraja balsam, sa polprzejrzyste… K – Ile kosztuje to mydlo?
S – Trzy funty.
K – Nie ma pan czegos tanszego?
S – Oczywiscie. Klient nasz pan. Tu mamy mydelko, tez nie tonie, slicznie pachnie, luksusowe…
K – Ile kosztuje?
S – Dwa i pol funta.
K – Jednak wolalbym cos tanszego.
S – Alez prosze bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie.Moze troche kawy? O, prosze bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydla toaletowe, pachnace, we wszystkich kolorach…
K – Jak drogie?
S – Poltora funta.
K – A jeszcze cos tanszego?
S – Prosze bardzo. Moze cygaro? Prosze (podsuwa pudelko cygar). Te mydelka tutaj dobrze sie pienia, calkiem przyzwoicie pachna…
K – Ile?
S – Pol funta.
K – Za drogie.
S – No coz, mamy jeszcze cos na zapleczu (biegnie i przynosi podluzny kawalek szarego mydla).
K – Ile to kosztuje?
S – Dziesiec penow.
K – Swietnie. Poprosze polowe kostki.
S – Prosze uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwile i przynosi dwa male, eleganckie pakuneczki)
K – (zdumiony) Ale ja prosilem tylko polowe kostki.
S – Jest, o prosze uprzejmie, tu kawalek mydla (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
K – Naprawde? Jak milo! Dla mnie? A co to takiego?
S – Prezerwatywy, zebys sie chuju nie rozmnazal.


W McDonaldzie, a jakże, podszedłem podchmielony zamówić jakiś tam zestaw. Pani za kasą wydawała mi się dość przyjemna i jakby nie na miejscu, więc uderzyłem do niej w te słowa:
- Dwa obciążające genetycznie cheeseburgery i rakotwórcze frytki ku temu.
Panienka wyraźnie rozbawiona, podłapała mój tok myślenia, podała mi kanapki oznajmiając:
- Na 'rakotwórcze' frytki musi pan chwileczkę poczekać.
Stanąłem sobie z boku w oczekiwaniu na resztę zamówienia, aż tu nagle do restauracji wchodzi mój kolega, którego nie widziałem od tygodni, krótka gadka:
- Co tam?
- Co tam?
- Nic tam.
- Nic tam.
I nagle pojawia się reszta mojego zamówienia, milutka pani ekspedientka podaje mi frytki i oznajmia w umówiony już sposób:
- Pańskie rakotwórcze frytki.
Na co kumpel rozdziawia gały w zaskoczeniu:
- Cooo?!? To oni muszą teraz tak wszystkim mówić??


W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze, mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz, chłopcze?
- Z Nowego Targu, proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?


W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za mój.


- Ile będę zarabiał w tym sklepie? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu pracę.
- Na początek dostanie pan 600 zł, ale później będzie pan mógł zarobić dużo więcej.
- Doskonale - ucieszył się młodzieniec. To ja przyjdę później.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).