Dawno temu:
Wracam z przerwy i idę na dział. Słyszę jak jakaś klientka wydziera się na współpracownika, który jest zalatany:
K - Nie będę czekać, mi się spieszy!
Podchodzę bliżej i widzę damulkę, która gestykuluje w stronę sprzedawcy:
J - Dzień dobry, w czym mogę służyć?
K - Chcę aby ktoś mnie obsłużył, a pana kolega karze mi czekać, bo nie ma czasu.
J - Bo pewnie w tej chwili kogoś obsługuje, więc musi pani poczekać na swoja kolej.
K - Jak za komuny mam czekać w kolejce? Nie mam czasu na czekanie. U nas w Anglii, to nie do pomyślenia, żeby sprzedawca kazał komuś czekać. Od razu jest obsługiwany. - odrzekła łamanym polskim
To nie jest jedyny przykład "niecierpliwości" damulek, które po paru latach spędzonych w Anglii, czy Niemiec (lub innych zakątków świata) uważają się za lepsze, czy aż bóstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).