Dawno temu, kilka minut przed zamknięciem wparowała kobieta z facetem:
K - Gdzie są ... (tu dokładnie nie pamiętam o co się pytali, ale zdążyłem doradzić)
K - A czy z klejem i płytkami ktoś mi pomoże?
J - Wie pani, sklep już zamykamy, a pracownicy na budowlanym pewnie już sprzątają i zaraz ich nie będzie.
K - Jak to ich nie będzie?
J - No bo my pracujemy do 21.00
K - Jestem pielęgniarką (a może mówiła, że lekarką) w szpitalu, nie mogłam wcześniej przyjść. Ciekawe, jakbym ja odmówiła udzielenia pomocy komuś w potrzebie, bo zaraz idę do domu.
Poirytowana poszła na dział, ale już nikogo nie zastała, bo było po 21.00
Co za puste porównanie: "ratowanie czyjegoś życia", z klejem, czy cementem? I te ekonomiczne porównanie: zarobki pielęgniarki/lekarki, a sprzedawców supermarketów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).