Podczas rozmów z klientami często można usłyszeć, zaobserwować i jednocześnie potwierdzić współczesnie wyglądający weekend. Dla urzędników to czas spędzenia wolnego czasu na spacerach po sklepach, dla fizycznych to czas spędzony w pracy (często w sklepach).
Pani przedszkolanka pyta się po weekendzie, co dzieci robiły, gdzie były w czasie tych wolnych dni. Dzieci odpowiadały prawie tak samo:
- w galerii
- w McDonaldzie
- w domu z babcią, bo mama była w pracy
- na zakupach
Oto obraz weekendu widziany oczami dzieci. Czyż nie jest to motywujące? Ale takie są realia kapitalizmu. Życie przeniosło się do zwiedzania sklepów, szukania promocji lub spędzania czasu w pracy. Pamiętacie czasy, kiedy podczas słonecznych wolnych dni większość spędzała je "aktywnie" z rodziną w plenerze. Tłumy w parkach, nad jeziorami, na starówce, często organizowane różne "imprezy" plenerowe. Tym czasem dziś niektórzy oczekują tego jednego wolnego weekendu (czy wg ustawy jedynej wolnej niedzieli) by nie myśleć o pracy, o zakupach, a jedynie o radosnych, szczęśliwych, relaksujących chwilach. A dla innych wspólne spacery po parku, lesie, po brzegu jeziora w czasie wolnego weekendu zamieniły się na szlajanie (często bez celu) między sklepowymi regałami.
A gdyby tak dać możliwość urzędnikom pracować w supermarketach (i tak całe weekendy tam spędzają), albo pracować w weekendy, a pracującym fizycznie dać odpocząć i spędzić ten czas z rodziną "na łonie natury"...
Czyli zakupy widziane od strony sprzedawców. PODEJRZANE - nietypowe zdarzenia, zachowania klientów podczas zakupów; FOTKI - ciekawe zdjęcia ze sklepów; USŁYSZANE - rozmowy między klientami lub sprzedawcami; SŁUCHAM? - Czyli ciekawe nazewnictwo towarów przez klientów; TRUDNY KLIENT - czyli chamy i damulki w sklepie; KAWAŁY; DEMOTY - ukryty przekaz; WSPOMNIENIA - moje i Wasze; Oraz inne... Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).