środa, 13 kwietnia 2016

KLIENCI I ICH OGRANICZENIA SŁOWNE I KULTUROWE

Są typy klientów, którzy w swoim lenistwie i braku kultury ograniczają swoje wypowiedzi do minimum. Jednocześnie ich język polski kończy się na pojedynczych słowach, a czasem prostych sformułowaniach. Dość często używają wyrażeń i pseudo zdań bezczelnych, chamskich itp.

podchodzi klient do sprzedawcy:
K - Krany...
S - Ale co krany?
K - Gdzie macie krany?
S - Na dziale sanitarnym.


K - Halo!
...
K - Halo! - Słychać przez pół działu wydzierającego się klienta.
...
K - Nie słyszy pan jak pana wołałem? - Podchodząc klient burka pod nosem do sprzedawcy
S - A skąd mam wiedzieć do kogo pan halo krzyczy? Myślałem, że do telefonu.


K - Gdzie ku...wa macie wycieraczki?
S - Jakie wycieraczki?
K - Normalne ku...wa
S - Po 1 niech pan się wyraża, po drugie o jakie wycieraczki panu chodzi
K - A co pan taki delikutaśny? Wycieraczki do domu.
S - Na dziale Gospodarstwa Domowego.


K - Hej ty! - macha ręką w przywołujący sposób
Sprzedawca nie reaguje
K - Głuchy jesteś?
S - Pan do mnie mówi?
K - A do kogo innego?
S - A od kiedy jesteśmy na ty?


podchodzi klient:
K - Gdzie są dywany?
S - Na lewo sklepu i do końca.

a gdyby teraz wypowiedź sprzedawcy zrównać z poziomem klienta.
K - Gdzie są dywany?
S - Tam są dywany (pokazując palcem)

A jak powinien wyglądać dialog między klientem, a sprzedawcą wg savoir vivre?
K - Dzień Dobry. Gdzie dostanę dywany?
S - Dzień Dobry. Dywany dostanie pan w lewym skrzydle sklepu, na końcu.
K - Dziękuję
S - Proszę


c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).