Przychodzi klientka do sklepu metalowego:
K - Chciałabym tego łańcucha 3 metry
Sprzedawca odmierzył 3 metry.
K - Albo nie, da mi pan tego 3 metry
Lekko podirytowany sprzedawca przyciął nowego łańcucha 3 metry i podaje klientce.
Ta oburzona:
K - Prosze do torebki mi to włożyć.
S - Nie mamy reklamówek, reklamówki są przy kasach.
K - Ja przyjechałam z Warszawy, więc prosze mi to włożyć do reklamówki i zanieść do kasy
S - To jest sklep samoobsługowy. Co z tego, że jest pani z Warszawy? Może pani byc i z Budapesztu, ale u nas klienci sami towar zanoszą do kasy. A może zapłacić jeszcze za panią?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).