sobota, 29 listopada 2014

WSPOMNIENIA z HITu

Kiedyś, za czasów studiów dorywczo pracowałem na nockę w markecie, a to przy wykładaniu towarów, a to przy inwentaryzacji. Tej nocy była inwentaryzacja i trafiłem na dział z nabiałem. Trzeba było przeliczyć produkty znajdujące sie masowo na paletach. Smród w alejce był niesamowity, jakby jakieś mięso się rozkładało (Od tamtej pory "podchodzi mi do gardła", kiedy przechodzę koło działu z nabiałem). Zbierało mi się na wymioty, ale trzeba było liczyć. Podczas liczenia mleka pod paletą odkryłem źródło odoru. Jakiś klient rzucił za paletę makrele kilka tygodni temu (data z naklejki), która zaczeła sie rozkładać w reklamówce. Jakim trzeba być pustakiem, żeby z lenistwa rzucic towar gdzie popadnie, zwłaszcza taki.

I nawet nie próbujcie stwierdzić, że pracownik jest po to żeby posprzątał. Czy jak do was ktoś przychodzi w odwiedziny, to też sra wam na środku dywanu i wy po nim sprzątacie?



Zastanówcie się ilu z Was odkłada gdzie popadnie towar, bo nie chce się wam odłożyc na miejsce? A ilu z was stwierdza, że jest bałagan na regałach? A ilu z wam przytrafiło sie tak, że towar który wzieliście miał inną cenę niż ta na regale?
Czy w waszym domu goście też robia rozp****? A co czujecie kiedy trzeba po nich sprzątać?
Kiedy jakiś klient zostawia po sobie nieład, to jego zachowanie jest porównywalne do tej makreli - zbierające na wymioty słów. Kultura osobista, to coś więcej niż obowiązek.
Jeśli ktoś z was wymaga szacunku, to sam powinien szanować kogoś i jego pracę. Więc w imieniu wszystkich sprzedawców:
" WYMAGASZ PORZĄDKU? ZACHOWAJ GO SAM!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator nie odpowiada za treści komentarzy umieszczonych przez użytkowników :).