czwartek, 29 stycznia 2015

DOBRZE, SZYBKO, TANIO

Większość klientów tego nie rozumie, najchętniej chcieliby wszystko za darmo (albo z dopłatą), z wieczystą gwarancją i najwyższej jakości. A produkty w promocji, czy w wyprzedaży z dodatkowym rabatem.


źródło: http://mistrzowie.org

poniedziałek, 19 stycznia 2015

KLIENT NASZ CHAM

http://zielonagora-nowasol.regionalna.pl/ps-33111-klient-nasz-cham/

Każdy ze sklepów ma co najmniej jednego takiego klienta. Również i u nas można spotkać stałego klienta-chama lub klientkę-damulkę. Niestety, na pierwszy obstrzał idą sprzedawcy i kasjerki, bo łatwiej po nich pojechać, bo nie mogą odpyskować. W czasie takich sytuacji zwłaszcza dyrektorzy, czasem kierownicy (itp) jakby znikają albo po prostu ich nie ma lub czasem potrafią się przyglądać rozwojowi sytuacji i nie zareagować..

Czemu dyrektorzy nie zauważają takiego problemu? Bo nie maja styczności bezpośredniej z klientami i bezpośrednio problem ich nie dotyczy. A jak już są wezwani, to rzadko kiedy stoją po stronie niewinnego pracownika.

Choć z opowieści słyszałem o przypadkach, kiedy to dyrektorowi klient "pojechał po bandzie" i wtedy nasuwa się jedna myśl "dobrze mu tak, niech wie co my na co dzień musimy przechodzić"

K - Pan to powinien wziąć miotłę i tu zamiatać, a nie bawić się w dyrektorka.


Na szczęście jest prawo, które broni "ofiary" takich klientów. (Naruszenie dóbr osobistych)

A TYM CZASEM NA DREWNIE

K - Gdzie macie drzwi garderobiane?
S - Nie ma takich drzwi
K - Jak nie ma, na internecie są


K - Poproszę drzwi?
S - Na jaką szerokość?
K - No standardową, do tego starego budownictwa


K - Gdzie macie watę prasowaną?
S - Nie mamy
K - To gdzie mam iść?
S - To idź pan do apteki :P
K - Ale z pana żartowniś

niedziela, 18 stycznia 2015

GESTY

Trochę z innej beczki, ale w każdej sytuacji gestykulujemy. Zwłaszcza, kiedy rozmawiamy z kimś.

http://www.logo24.pl/Logo24/1,125390,5640489,Gesty__na_ktore_nalezy_uwazac.html

KOBIETA DEMOLKA


DZIECKO DEMOLKA


Tak czasem zachowują się dzieci (trudne dzieci lub dzieci wychowane bezstresowo) pozostawione bez opieki w sklepach lub którym pozwala się na wszystko

ZNISZCZONY TOWAR PRZEZ KLIENTA

Czy w sytuacji, gdy klient przypadkowo zniszczył towar w sklepie ponosi odpowiedzialność? Jeśli tak to w jaki sposób wyegzekwować należność, gdy odmawia zapłaty ?


Zniszczenie towaru w sklepie przez klienta stanowi czyn niedozwolony (delikt). Aby klient poniósł odpowiedzialność, trzeba wykazać jego winę, powstałą szkodę oraz związek przyczynowy pomiędzy jego zachowaniem a szkodą. Przyjąć można, że szkoda powstanie w takich sytuacjach z winy klienta, jego niedbalstwa czy nieuwagi. Mogą jednak zachodzić szczególne okoliczności (np. śliska podłoga w sklepie, źle ustawiony towar - przysłowiowa piramida z puszek) i wtedy klient może się bronić, że nie ponosi winy w spowodowaniu szkody. Jeśli jednak nie zachodzą żadne szczególne okoliczności, klient zepsuł towar np. złośliwie, przez swą nieuwagę, próbując towar - można przyjąć, że ponosi winę powstałej szkody. Jeśli klient dobrowolnie nie zapłaci, pozostaje droga sądowa - wniesienie pozwu i popieranie go przed sądem.

źródło: http://www.poradaprawna.pl

piątek, 16 stycznia 2015

KANISTER

Podchodzi klient:
K - Chciałbym zareklamować ten kanister.
S - A co, paliwa nie było? ;)
K - Nie :D przecieka.

czwartek, 15 stycznia 2015

SAVOIR VIVRE - ZATYKAJ MORDĘ


ZATYKAJ MORDĘ JAK KASZLESZ W MOJĄ STRONĘ!!!

Trochę mało delikatnie, ale inaczej się nie da. Jakim trzeba być egoistą, czy bezmózgowcem, żeby podczas psikania, kaszlenia nie zasłonić twarzy. Nie raz klienci potrafią ci prosto w twarz kaszlnąć, czy chuchnąć odorem wydobywającym się z jamy ustnej. Psikając, czy kaszląc rozsyła się tysiące mikrobów, zarazków i innego plugastwa, które to inni wdychają.

Rodzice ciebie nie nauczyli? A co byś zrobił/zrobiła, gdyby role się odwróciły? Szanuj innych i ich zdrowie, jeśli chcesz aby i inni szanowali ciebie, bo sprzedawcy, kasjerki to nie przedmioty na które można splunąć swoimi wydzielinami.

Największy przejaw takiej obojętności występuje podczas sezonu na choroby, czy to w okresie jesiennym, czy podczas zmian pogodowych. Mamy taki klimat jaki mamy, pojawiają się zaraźliwe choroby roznoszone drogą kropelkową. Często dość poważne i przewlekłe trwające długo, a leczenie potrafi być drogie, więc apeluję do ignorantów: ZASŁANIAJCIE TWARZE.

A TYMCZASEM NA ELEKTRO

Podchodzi klient/ka do sprzedawcy/czyni:


K - Gdzie macie żarówki lodowe?

K - Czy pani jest od żyrandolów?

K - Gdzie znajdę sprzedawcę od drzwiów?

Nadesłała B.



K - Może pan mi przyciąć druta?

K - Czy jest pan od kabli?
S - Nie, ja nie kabluje :)


poniedziałek, 5 stycznia 2015

7 NAJGORSZYCH NAWYKÓW KLIENTÓW

1. Obmacywanie
Zanim klient obmacywacz kupi trzy marchewki, pomaca trzydzieści. Aby wybrać dwa jabłka, przeszuka dwie skrzynki. Jak można tak obmacywać te biedne warzywa i owoce? Przecież większość z nich można ocenić z daleka. Jeden z gdańskich supermarketów ma szczęście, a raczej nieszczęście, do takich nałogowych obmacywaczy. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale za każdym razem, gdy tam jestem, to przy warzywach stoi spore grono klientów molestujących każdą sztukę po kolei. Ogórek za ogórkiem. Pomidor za pomidorem. Nie mówiąc już o tym, że ugniatając i przerzucając te warzywa, zwyczajnie je niszczą. A potem często i tak nic nie kupują. Podobnie, a nawet jeszcze gorzej, jest z pieczywem i sprawdzaniem gołą ręką, czy aby bułeczka dobrze wypieczona. Niedobrze się robi!
2. Jedzenie przed zapłaceniem
Klient niecierpliwy łakomczuch musi podgryźć batona i popić go napojem jeszcze w drodze do kasy. Wielki głód i wielkie pragnienie nie pozwalają mu zaczekać, aż zapłaci. Dobrze jeżeli będzie pamiętał, aby w ogóle zapłacić. Czy naprawdę tak trudno wytrzymać kilka minut? Dopóki nie zapłacimy za towar, to jeszcze nie jest nasz.
3. Porzucanie niechcianych towarów
Czasami mam wrażenie, że przez niektóre sklepy przechodzą nie klienci, a tornado. Klient trąba powietrzna coś weźmie, potem się rozmyśli i porzuci, gdzie popadnie. Już mu się nie chce wrócić i odłożyć na miejsce, albo wstydzi się odstawić przy kasie. I oglądamy jogurty w szamponach, a parówki wśród dżemów. A co tam, ktoś to posprząta. Nie interesuje go, że część z tych produktów jest zimnolubna i po prostu się zepsuje. Nie lepiej potraktuje przymierzane ubrania. Nie pasują, to precz. Niech spadają. Gdziekolwiek, choćby na podłogę. Nie kupuje, to nie obchodzi go, że towar może się zniszczyć.
4. Rozrywanie opakowań
Klient rozpruwacz zamiast delikatnie otworzyć opakowanie, musi wszystko rozerwać, wysypać i zostawić. Ciekawe tylko dlaczego sam nie chce potem kupować towarów w takich zniszczonych opakowaniach?
5. Ukrywanie szkód
O coś spadło! Upss, rozbiło się! Klient co złego, to nie ja, albo udaje, że nic się nie stało i szybko zmyka z miejsca zdarzenia, albo dyskretnie zamiata nogą ślady pod regał, albo zaprzecza, że to nie jego wina. Czy naprawdę tak ciężko coś podnieść, jeśli spadło, albo powiedzieć obsłudze o szkodzie? Ostatnio w jednym ze sklepów przewróciły się koszyki zakupowe. Trzy panie w kolejce pokłóciły się między sobą, mówiąc „to nie ja, to ona”. Żadnej duma nie pozwoliła, by zwyczajnie, jednym ruchem, podnieść je i postawić na miejsce.
6. Wyścigi do kasy
Klient sprinter, gdy stoi w kolejce i zauważy, że za chwilę czynna będzie kolejna kasa, szybkością nie ustępuje nawet zawodowym biegaczom. Zawsze walczy o kolejny rekord. Bez względu na potencjalne ofiary.
7. Awanturowanie się
I ostatni, który często chodzi w parze razem z innymi typami. Klient awanturnikpoprawia swoje samopoczucie, arogancko i nieuprzejmie traktując sprzedawców. Czasem ich wyzwie, czasami poniży. Nie okaże szacunku. To razi mnie najbardziej. Jeśli mamy swoje racje, to możemy je przedstawić spokojnie. Ba, wtedy jesteśmy w stanie nawet dużo więcej załatwić.

źródło: http://www.konsumentalista.pl i wszystkie sklepy i markety tego kraju

czwartek, 1 stycznia 2015

SAVOIR VIVRE - palacze

Kiedy chucha, czy dmucha na mnie jakiś palacz, kiedy do mnie mówi, a zwłaszcza kiedy pali koło mnie mam ochotę zrobić coś takiego:

https://www.facebook.com/video.php?v=10152903712514245&fref=nf


Paliłeś/aś naucz się używać gum miętowych, albo odświeżaczy do jamy ustnej, BO CI JEDZIE!